Nie jestem molem książkowym. Gdy mam wybór pomiędzy spotkaniem z przyjaciółmi przy winie a książką, wybiorę spotkanie.
Wiem jednak, że książki, podobnie jak ludzie, z którymi rozmawiam, są moim lustrem, w którym przeglądam się, odkrywając swoje radości, lęki, swoją wiarę, niewiedzę, emocje, uczucia... Lubię tę ich moc!
Tutaj przeczytacie o tym, co porusza struny mojej duszy i odsłania to, co zazwyczaj niewidzialne dla kogoś, kto pobieżnie na mnie spojrzy. Zapraszam w moją codzienną podróż.